poniedziałek, 7 lutego 2011

moje dzieła

Nie wiem czy w moim profilu jest to zawarte, ale bardzo lubię szkicować (szczególnie na lekcjach :D). Oto moje dzieła: 
Ten rysunek najlepiej mi wyszedł :)

Zwróćcie uwagę na cmentarz

Przeczytajcie od tyłu

Jeśli chodzi o datę narodzin Katheriny to nie wiem.

Zdaniem wszystkich co do tej pory widzieli ten rysunek, 
jest on okropny pod względem tematu :P


Dziękuję za przeczytanie tego postu 
katherinpetrova

sobota, 5 lutego 2011

fragment książki ,,Świat nocy - księga II"

  Rashel podskoczyła i zaczęła przechadzać się po piwnicy.
  W porządku. Wampir zasługiwał na śmierć. Jak każdy inny. Ale to nie znaczyło, że musiała czekać. aż wróci Vicky i zacznie go dźgać zaostrzonymi patykami.
  Rashel nagle zrozumiała, dlaczego odesłała Nyalę. Po to, by zadać wampirowi godną śmierć. Być może na nią nie zasługiwał, ale ona nie mogłaby stać i patrzeć, jak Vicky go torturuje.
  Zatrzmała się i podeszła do nieprzytomnego chlopca.
  Latarka na podłodze wciąż oświetlała jego twarz. Miał na sobie lekką, czarną koszulkę - żadnego swetra czy płaszcza. Wampiry nie potrzebowały ochrony przed zimnem. Rashel rozpięła koszulę, odsłaniając klatkę piersiową. Chociaż zakrzywione ostrze miecza mogło przebić warstwę ubrań, łatwiej było wbić je bezpośrednio w ciało wampira, bez żadnych dodatkowych przeszkód.


Dziękuję za przeczytanie tego postu
katherinpetrova

czwartek, 3 lutego 2011

fragment książki ,,Wampiry z Morganville''

  Gwałtownie otworzyła oczy.
  No przecież tego chyba nie pomyślała.
  Ciepłe ręce Shane'a wędrowały po jej ciele, kciukami musnął jej piersi i przesunął palcami po obojczykach... aż dotarł do dekoltu. Drażnił się z nią, zsuwając go niżej o centymetr, o dwa.
  A potem, co jeszcze bardziej ją rozstroiło, puścił ją i się wyprostował. Usta miał wilgotne. Oblizał je, patrząc na Claire, i znów obdarzył ją tym cholernie seksownym uśmiechem.
  - Idź do łóżka - powiedział.- Zanim zdecyduję się iść tam z tobą.
  Nie była pewna, czy uda jej się wstać, ale jakoś zdołała się podnieść i poszła na górę. Drzwi pokoju Eve były otwarte. Michael i Eve siedzieli na łóżku. Michael ze złotymi włosami i błękitnymi oczami nie pasował do tego pokoju w tonacji czerwieni i czerni. Wyglądał jak anioł, któremu pomyliły się strony świata.
  Trzymał Eve w ramionach i głaskał czule. Kiedy Claire zajrzała do pokoju, spojrzał jej w oczy i bezgłośnie poprosił: 
Zamknij drzwi.
  Zamknęła je i poszła do siebie, do łóżka.
  Niestety, sama.

Dziękuję za przeczytanie tego postu
katheripetrova